Wpis pierwszy.

     Smok. Smoczek. Smoczysko.
     Kiedy byłam mała, rodzice opowiadali mi historię o smokach porywających księżniczki. Albo, nie wiedzieć czemu, brudne bydło, które miało nieszczęście pożywiać się wysuszoną trawą akurat na trasie lotu smoka. Jako dziecko nie rozumiałam dlaczego ofiarami padały zwierzęta. Po co? Skoro można upolować piękną księżniczkę o złotych włosach? Teraz wiem. Księżniczki przeważnie są kościste i pyskate, a taką krową to przynajmniej można się najeść.
     Kiedy dorosłam, smoki zostały wrzucone do zakładki "fantastyka" razem z elfami, Wróżką Zębuszką i masą innych bzdur. Ja tym czasem postanowiłam wziąć życie w swoje ręce i zaczęłam szkolić się na znachora (swoją drogą - większość znachorów to straszni partacze, wiecie? Żeby Trawy Nocy zbierać w dzień, to już trzeba być upośledzonym). Miałam wytyczony plan, niemalże ułożone co mam robić każdego dnia.
     A teraz siedzę ze smoczym jajem w rękach. Czekaj, jak ja dałam się w to wrobić?!
     A, tak. Jakiś staruszek podszedł, zadał dziwne pytania i oto jestem. Głupio. I co ja mam teraz zrobić?
     - Atiah! Rusz tyłek! - Głos macochy przywołał mnie do rzeczywistości. Pospiesznie podniosłam się z siennika i zakopałam jajo w pościeli. Wybiegłam z pokoju, o mały włos nie zabijając się po drodze, kiedy potknęłam się o próg. Oby tylko smok nie był taką skończoną pierdołą, bo w locie przywali łbem o pierwsze drzewo z brzegu.
     Kiedy matka podawała mi pieczywo, z instrukcją komu mam je zanieść i ile miedziaków za nie wziąć, słuchałam jej jednym uchem, a na ustach wykwitał mi powoli lekko głupkowaty uśmiech. Razem z durnym wyrazem twarzy, gdzieś pod czaszką kiełkowała nieśmiała myśl: "niech to leszy, jestem początkującym hodowcą smoków!" I w tym momencie już nic nie było w stanie popsuć mi humoru. Ani to, że będę musiała zmienić wszystkie moje życiowe plany, ani to, że macocha właśnie zdzieliła mnie ścierką po głowie, bo zauważyła, że jej nie słucham. Liczyła się tylko Malya - mały smoczek, jeszcze zamknięty w jaju.
Z dziennika Atiah Tinn.
29 września 2014 roku.